 Wysłany: Sob 16:46, 12 Lut 2011 Temat postu: Obalając mity... |
|
| Rodziny dowiadując się, że ich córka zaszła w ciążę są bardzo często załamane. Co nimi kieruje? Dlaczego uważają, że to hańba?
Po pierwsze, krążą mity o tym, że ciąża u nastoletniej matki musi być zagrożona, a urodzone dziecko prawie zawsze jest niepełnosprawne. To bzdura! Ciąża u nastolatki jest zagrożona dokładnie w takim samym stopniu, jak i u kobiety po 25 roku życia! Dzieci z takich ciąż, natomiast często funkcjonują lepiej niż te, których matki zaszły w ciążę w okresie w pełni dojrzałym. Następnym problemem jest mała pomoc państwa. Nastoletnie matki traktowane są jak piąte koło u wozu. A pomoc finansowa ze strony samorządów, czy innych instytucji często ogranicza się do 50zł "rodzinnego" i 200zł "dla samotnej matki". Resztą musi zająć się rodzina, co jeszcze bardziej wyprowadza ich z równowagi... Trzecim faktem jest głęboko zakorzeniony w polskim narodzie katolicyzm. Seks bez ślubu dla większości naszych rodziców to przestępstwo, które powinny karać sądy; często staje się powodem wytykania palcami na ulicy nie tylko samej matki, ale także jej dziecka rodziny. A to jeszcze "dodaje oliwy do ognia". Ostatnią rzeczą odpowiadającą na pytanie zawarte w temacie jest głębokie, i dość słuszne, przekonanie, że nastoletnia matka nie będzie w stanie kontynuować edukacji, kiedy urodzi dziecko, a to zrujnuje jej życie. To może być prawdą, lecz wystarczy mała pomoc ze strony rodziny, aby dziewczyna skończyła liceum, zdała maturę i skończyła studia. Wystarczy trochę chęci. Jak widać, ciąża nastoletniej córki nie jest żadną hańbą, a więc drogie rodziny - nie róbcie z tego "końca świata"! Trzymajcie się! 
Milano |
|
